Pamiętacie jeszcze
15 rzeczy? Miałam zabawę powtórzyć, ale jakoś nigdy nie było czasu. I w końcu zostałam przymuszona. Niemalże siłą!
Gurka i
Mira zaczęły się domagać, a im nie mogłam przecież odmówić. Nastąpiła więc repeta. Na nieco innych zasadach, ze względów czasowych. Ponieważ mamy już okres przedświąteczny, nie chciałam, by teraz dwa tygodnie trwał nabór. Dlatego zaproponowałam zabawę grupce osób z DT, do których należę. Grono zebrało się zajebiste, mam nadzieję, że wkrótce będziecie miały okazję zobaczyć prace wszystkich dziewczyn. Ja postanowiłam zacząć, poinformować o akcji i niecierpliwie czekać na inne dzieła.
Miałam w losowaniu wielkie szczęście trafić na Guru. Zabawki dla mnie przekazała mi więc na wrocławskim zlocie i mogłam od razu je wykorzystać. Oczywiście zamiast 15 rzeczy dostałam 150, ale tym razem starałam się powstrzymać przed przyklejeniem wszystkiego. Dokonałam selekcji, choć naprawdę wszystko tak się do mnie uśmiechało, że trudno było się oprzeć pokusie naćkania. Najpierw zestaw:
Fotkę trzasnęła zawczasu Gurka i jest tu kilka rzeczy, których nie wykorzystałam, za to nie ma kilku wykorzystanych. Dlatego np. nie widzicie na pracy tego genialnego napisu. Ale bez obaw. Na pewno użyję go już niebawem. Oczy mi się cieszą nieustannie na widok tego zestawu, bo czaicie, różowy jeleń, różowa folia bąbelkowa, te boskie serduszka naklejkowe i pierniczkowe i cała reszta dobrana tak, żeby idealnie pasowała. Miód po prostu. A niemądry Gurek mnie jeszcze przepraszał. Babo, całe moje problemy wynikały z tego, że nie chciałam z niczego rezygnować!
W efekcie powstał ten bałaganik:
Ale to jeszcze nie koniec. Nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie spieprzyła. W losowaniu udało mi się więc pominąć
Agi, bo nie byłam pewna, czy weźmie udział. Okazało się, że weźmie, a ja nie miałam jak dołączyć Agi do gotowej listy. Postanowiłyśmy więc wymienić się 15 rzeczami między sobą. To oczywiście było mi bardzo na rękę, bo wiedziałam, że przesyłka będzie w pytunię. No i była. Była na tyle w pytunię, że zapomniałam sfotografować zawartości. Trochę szkoda, bo dość mocno zmodyfikowałam wycinankowe elementy. Musicie niestety uwierzyć mi na słowo. Kolory są dość oczywiste, tralalalala.
Zdjęcie też jest dość oczywiste. Taka przewidywalna jestem. Ale lubię tę falę różu w połączeniu z rudzielcem.
Pokażę też jeszcze dwa zestawy, które poleciały ode mnie.
Najpierw dla wylosowanej przeze mnie
majstrującej Asi:
A ten dla Agiszonka:
A najpewniej już w 2013 r. ogarnę kolejną zabawę 15-rzeczową dla wszystkich. Jak tylko będzie nieco więcej czasu. Promys.