Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pin up girl. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pin up girl. Pokaż wszystkie posty

15 września 2012

Chwilowo znowu jestem sobą. Tylko taką trochę inną

Obiecywałam, odgrażałam się, więc spełniam. Miałam zrobić pracę, w której znów poczuję się po swojemu. No i jest. Choć są w niej wszystkie przyswojone ostatnio nowości. Jest farbka, jest gazetowy transfer (kiss for Czeko). Ale w końcu to ja posługuję się nimi, a nie one mną. Juppi. Ciekawe, na jak długo mi tak zostanie.
Wena naszła mnie ogromna, bo odebrałam w czwartek pakiet 100 wywołanych fotek. Duża część czekała całe wieki, inne wskoczyły rzutem na taśmę. Mam materiał na kilka albumów i masę skrapów. Na pierwszy ogień poszły te nowe, ulubione foty. W końcu spełnienie marzeń trzeba szybko udokumentować. Bo ja o takiej sesji śniłam już od kilku lat. Najchętniej oprawiałabym każde kolejne zdjęcie, ale to może jednak okazać się przegięciem. Na razie więc pierwsze dwa. Ponieważ jest to lift świetnej pracy Marinette Lesne, to zdjęcia powinny być trzy. Ale lekko zmodyfikowałam tę koncepcję.



Focisze oczywiście w wykonaniu Ani.

6 września 2012

Pin me up!

Dziś trochę inaczej niż zwykle. Będą obrazki, ale nie mojego autorstwa. Za to ja się na nich prężę.
Sprawa wynikła na spontanie - umówiłam się z Anią na wzajemną sesję zdjęciową. Ponieważ wróciło lato, wymodziłam z siebie coś na kształt pyzatej pin up girl. Ania za to miała zapotrzebowanie na własne zdjęcia, bo zazwyczaj to ona trzyma aparat.
Nieco głupio było wyginać się w szortach w centrum Warszawy, ale wynalazłyśmy trochę mniej uczęszczanych zakamarków. Oczywiście wiadomo jak jest. Jak już udajesz króliczka Playboya i świecisz gołym tyłkiem, to dookoła przechodzą wszystkie ekipy remontowe z całej Polski. Ale taki żywot tap madl.
A teraz efekty tego świecenia:




 






 


 

Jestem, jak zawsze zresztą, zachwycona tym, co ta baba potrafi wyczarować. Donoszę, że Ani zdarza się marudzić, że nie umie robić zdjęć. Ehe.


Komu marzy się podobne wyprężanie, niech raz dwa odzywa się do Ani i jej Pastel Atelier.
Zdjęcia zrobione przeze mnie powędrowały do specjalistki, żeby spotkała je porządna obróbka. Pokażę, jak dostanę już ulepszone, bo co będę niedoróbami świecić.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...