Ale mi się trafiło. Nie wiedziałam co robię, wygrywając recyklingowe wyzwanie na Pomorskim Blogu. Nagrodą był gościnny udział w DT przy kolejnym ratowaniu staroci. Zamarłam, gdy Agi zakomunikowała, że przerabiać będziemy... jednorazowy kubek. W dodatku wyzwanie nadarzyło się, gdy cały czas robię bokami i nie mam na nic czasu. No ale trzeba było podołać. Kubki na szczęście były pod ręką. Zostały mi z parapetówy, która była tu, yyy, jakieś cztery lata temu. Nawet fajnie, że mogłam kilka z nich zużyć. Po kilku godzinach wieczornego przyglądania się tym niezbyt ładnym obiektom, zdecydowałam się na coś biżuteryjnego. I powstał naszyjnik:
Do wszelkich przeciwności losu doszła ohydna pogoda i brak możliwości zrobienia normalnego zdjęcia. Po cyknięciu chyba stu, musiałam się poddać i pójść w czerń i biel. Naszyjnik to straszna prowizorka. Przy fotografowaniu rozpadł się kilka razy. Ale gdyby wykonać go porządnie i precyzyjnie, byłby nawet fajny. Polecam wykorzystanie plastikowych kubeczków lub butelek w biżuterii, przede wszystkim ze względu na ich wagę. Kompletnie się nie czuje, że coś zwisa z szyi. Poza tym to białe tworzywo nieco przypomina masę perłową, więc można stworzyć coś prawdziwie uroczego.
Dobrze, że inne dziewczyny spisały się z kubeczkami lepiej. Zobaczcie ich niezwykłe dzieła. I gorąco zachęcam do spróbowania sił w recyklingowym wyzwaniu. Naprawdę fajna nagroda do zgarnięcia. A ja dziękuję za zaproszenie i możliwość porządnego główkowania!
Do wszelkich przeciwności losu doszła ohydna pogoda i brak możliwości zrobienia normalnego zdjęcia. Po cyknięciu chyba stu, musiałam się poddać i pójść w czerń i biel. Naszyjnik to straszna prowizorka. Przy fotografowaniu rozpadł się kilka razy. Ale gdyby wykonać go porządnie i precyzyjnie, byłby nawet fajny. Polecam wykorzystanie plastikowych kubeczków lub butelek w biżuterii, przede wszystkim ze względu na ich wagę. Kompletnie się nie czuje, że coś zwisa z szyi. Poza tym to białe tworzywo nieco przypomina masę perłową, więc można stworzyć coś prawdziwie uroczego.
Dobrze, że inne dziewczyny spisały się z kubeczkami lepiej. Zobaczcie ich niezwykłe dzieła. I gorąco zachęcam do spróbowania sił w recyklingowym wyzwaniu. Naprawdę fajna nagroda do zgarnięcia. A ja dziękuję za zaproszenie i możliwość porządnego główkowania!