Ach, gdzie te czasy, gdy szlaczki pod lekcją czyniły ze mnie wzór?
No ale czemu w ogóle o tym wszystkim piszę? Bo mam, mam dowód! Scrapowanie pasjonowało mnie sto lat przed tym, gdy dowiedziałam się o takiej dziedzinie sztuki. Może wtedy nawet ta nazwa w ogóle jeszcze nie istniała?
Przedstawiam dowody rzeczowe. Najpierw prehistoria. Czasy podstawówki. Notes z adresami:
Polecam zwrócić uwagę na ciekawą formę laminowania z wykorzystaniem taśmy klejącej. Do tego oryginalne połączenie cytatu z Biblii, naklejki z Pokemonami i pocztowej naklejki na list lotniczy.
Wnętrze ozdabia rozkładówka zasmarowana znaczkami pocztowymi. Innych ciekawych i kolorowych naklejek nie było.
A tu już czasy liceum i 'drogi pamiętniczku'. Żurnal jak ta lala. Są pamiątkowe kwiatki...
... arabskie bohomazy ukryte w kopertce...
... wspomnienia wolontariusza...
... a także dizajnersko zamontowany bilet z koncertu.
Czyli od zawsze to we mnie tkwiło!
A gdyby ktoś potrzebował słodyczy, przypominam o CUKSACH.