Nie może być mym przyjacielem ktoś, kto na widok folii bąbelkowej nie dostaje amoku i nie zaczyna pstrykać. Kto nie pstryka, jest złym człowiekiem. Tako rzekłam.
Na szczęście rescrapowy team okazał się porządny i wzięłyśmy się za twórczą obróbkę folii.
Ja wykorzystałam niezwykle cenny kawałek tej RÓŻOWEJ, którą podarowała mi najkochańsza Gurka. Czaicie? Połączenie pstrykania i różu? Nie może być nic lepszego. Wzięłam więc kawałek kawałka tego świętego Graala i umieściłam na opakowaniu prezentu. Właściwie to zrobiłam scrapa na prezencie, ot co!
Teraz sobie myślę, że folię należało jakoś lepiej wyeksponować, ale już po 'japkach'. Mam inny pomysł na oddanie czci różowej folii, tylko czasu braknie. Ale obiecuję, że powrócę do tego tematu.
A teraz lecę zwiedzać blogi innych rescraperek.
Na szczęście rescrapowy team okazał się porządny i wzięłyśmy się za twórczą obróbkę folii.
Ja wykorzystałam niezwykle cenny kawałek tej RÓŻOWEJ, którą podarowała mi najkochańsza Gurka. Czaicie? Połączenie pstrykania i różu? Nie może być nic lepszego. Wzięłam więc kawałek kawałka tego świętego Graala i umieściłam na opakowaniu prezentu. Właściwie to zrobiłam scrapa na prezencie, ot co!
Teraz sobie myślę, że folię należało jakoś lepiej wyeksponować, ale już po 'japkach'. Mam inny pomysł na oddanie czci różowej folii, tylko czasu braknie. Ale obiecuję, że powrócę do tego tematu.
A teraz lecę zwiedzać blogi innych rescraperek.