Lubię fotogry Art Piaskownicy, bo wzięcie udziału w wyzwaniu zajmuje mi jednak mniej czasu. Na te scrapowe zazwyczaj czasowo się nie załapuję. Najnowsza edycja gry dotyczy książek. Nie mam ich w domu zbyt wielu. Z braku miejsca u mnie większość zawala półki u mamy. Wstyd się przyznać, ale nawet na tę niewielką kolekcję zgromadzoną w różnych zakątkach mojego M-2, nie za bardzo mam czas. W efekcie do wielu z nich nawet jeszcze nie zajrzałam. Choć ciągle sobie obiecuję. Na co dzień mam przesyt literowy i wolę jakoś patrzeć na obrazki. Tyle, że to obciach, czytać tylko własne teksty.
Wracając do fotogry. Moje lewitujące książki pozdrawiają.