Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kawa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kawa. Pokaż wszystkie posty

14 maja 2013

Frappe sodowa



Ojejuniu, idę dziś do roboty po raz pierwszy i od razu na jakąś niemal nocną zmianę. Chyba już żałuję. Plus jest taki, że rano zdążyłam obskoczyć basen i po prostu już czuję jak zamieniam się w tap madl.
Ostatni weekend przed życiową zmianą trzeba było spędzić na bogato. Miałam bardzo szalone plany, które uległy dość znacznej zmianie, ale koniec końców wyszło równie dobrze. Zamiast wielkiego zlotu u mnie, był zorganizowany na szybko zlot białostocki. A tam prażenie się na słoneczku z wariatkami. W Warszawie w tym czasie padał deszcz, więc w sumie to nie ma tego złego.
Wiejscy gospodarze rozpieszczali rozwydrzonych gości coraz to nowymi przysmakami, a dzikie okrzyki radości wywołała lodowata frappe. Była taka pychowa, że dostała swojego scrapa teraz natychmiast. To tak w ramach kolejnej majowej rozkładówki na blogu SODY.




Wyjątkowo zrezygnowałam z intensywnych kolorów i postawiłam na naturalne odcienie. Tak żeby pasowały do kawy i nie przytłoczyły jej jedwabistego uroku.



Cieszy mnie fakt, że i do Warszawy powróciło lato. Choć nie wiem, czy nacieszę się nim na nocnej zmianie. Trzymajcie kciukasy!

21 kwietnia 2013

Nosi mjęęęę

To, co ostatnio dzieje się w temacie scrapowych spotkań zakrawa już na jakiegoś fioła. Mam wrażenie, że nie ma tygodnia, żeby coś się nie działo. Czy ja narzekam? Absolutnie nie. Co najwyżej moja wątroba. A mam wrażenie, że te zimowe wycieczki to był dopiero przedsmak tego, co może dziać się w cieplejsze miesiące.
Dziś album z jednej z moich wypraw do Białegostoku. Takiej sprzed dwóch miesięcy. Jak myślę, ile jeszcze takich psychomitingów było po drodze, to naprawdę szacun. Bo zdążyłam być w Białymstoku po raz kolejny, a Białystok był u mnie już ze dwa razy. W przyszłym tygodniu moja kanapa będzie zajęta, a za tydzień pewnie szykuje się jakaś kawa. Początek maja też scrapowy. Chyba muszę zrobić jakiś harmonogram korzystania z kanapy. Jak ktoś mi powie, że scrapowanie i prowadzenie bloga to strata czasu, to mu będę pokazywać ten kalendarz wypełniony spotkaniami z największymi wariatkami świata, o!
Ale przejdźmy do albumu. Niektóre zdjęcia już widziałyście na LO-sach, więc nie jest już wielką niespodzianką, że z Ulą, Jaszką i Nulą opijałyśmy się gorącymi napojami i obżerałyśmy potwornym ciastem (wyglądało jak razowiec ze słoniną, ale smakowało gorzej). Zdjęciów z tego wydarzenia jest cała kupa, a w białostockich lokalach znają nas już jako te, co zamiast jeść, fotografują. Z czegoś trzeba być sławnym.




Żeby nie utracić klimatu, album też robiłam na wycieczce, tym razem nie w Białymstoku, a w lawendowym zakamarku Uli. Uwierzcie mi, że jak kiedyś zobaczycie to miejsce, to zapałacie do niej żywą i intensywną nienawiścią.





Bazę stanowią koperty zszyte przez środek. Nie, nie, bez obaw, nie dotykałam maszyny. Ula zrobiła mi bazę, a ja tylko obciapałam ją dodatkami. Wszystko w ramach inspiracji na Przyklej to! Zajrzyjcie, żeby zobaczyć album Uli na takiej samej bazie.
Mój paskudek nie jest jeszcze skończony, ale większość stron mogę już pokazać.




 
 
A na oprawę czekają już kolejne zdjęcia. A wkrótce będą czekać kolejne i kolejne. Lajf is bjutiful.

25 lutego 2013

Taka tam lekka ściema

Nie kryję się z moją niechęcią do kawy. Pijam z rzadka, głównie dla towarzystwa. Dotychczas jedynym miejscem, w którym opijałam się kawą była Portugalia, ale tam mają ziarno z Brazylii i znają się na rzeczy. Czasem jeszcze ulegam magii miejsca i pije kawę, bo atmosfera miła, a papierowy kubek wyjątkowo ładny. Tak ładny jak w Monsieur & Madame Cafe we Wrocku, do którego zabrały nas Mira i Dżasta. Zdjęcie leżało sobie cicho, aż tu nagle na Art Piaskownicy pojawiło się nowe wyzwanie 12/12 i mogłam zrobić coś w kawowym temacie.




Trochę to lewizna, bo scrap wygląda, jakbym była w kawie zakochana, ale mam nadzieję, że wybaczycie mi tę ściemę, obłudę i autopromocje.
Przy okazji wykorzystałam ulotkę z innej kawiarni, której bardzo nie lubię, ale czasem nie ma innego wyboru.
A teraz podzielę się z Wami czymś, co mnie jara niezmiernie i aż przestępuję z nóżki na nóżkę. Scrapperin ruszy wkrótce ze sprzedażą nowej, wiosennej kolekcji Belle Pastel. Te steeeempleeee!


I kilka słów od producenta. Pozwolę sobie koślawo przetłumaczyć:

Nasza nowa linia Belle Pastel to wiosenna kolekcja w lekkich i jasnych pastelowych kolorach. Sześć dwustronnych papierów i zestaw stempli przyda się w tworzeniu scrapów, minialbumów, kartek i wielu innych prac. To także świetne uzupełnienie projektów, w których dokumentujecie swoje życie z tygodnia na tydzień lub dzień po dniu. Kolekcja trafi do sklepów w połowie marca.

Our new line “Belle Pastel” is a spring collection in light and bright pastel color tones. Six double-sided papers and the clear stamp set (DIN A6) can be used on your scrapbook pages, mini albums, cards and much more. The line is also great for your weekly or daily life documenting projects. All products will be shipped to retailers and stores in mid March 2013.

Ja już nie mogę się doczekać, bo chce mi się wiosny na scrapach. I wiosny za oknem też!

A weekend znowu miałam bardzo towarzyski, męczący i przyprawiający o ból głowy. Ale może nie będę Was ciągle relacjami zamęczać.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...