Pokazywanie postów oznaczonych etykietą art journal. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą art journal. Pokaż wszystkie posty

4 lutego 2013

Pani z komiksu

Jest poniedziałek, więc znów żurnalujemy. Powoli się wkręcam i zaczyna mnie to bawić. Ale bez obaw, nie przerzucę się na pewno na ten rodzaj aktywności. Raz na dwa tygodnie mi wystarczy.


Znów przyszła moja kolej na wskazanie artysty. Więc wybrałam jednego z ulubionych, Roya Lichtensteina. A tu kilka słów o nim:

Roy Lichtenstein - amerykański malarz, grafik, rzeźbiarz.
W latach 30. chodził do nowojorskich klubów jazzowych i szkicował portrety muzyków. Był zafascynowany Charlie Parkerem, Johnem Coltrane'em, Milesem Davisem i sam próbował grać na saksofonie. Malarstwo studiował w latach 40. na Ohio State University. Początkowo malował w stylu abstrakcyjnego ekspresjonizmu, który triumfował wówczas w amerykańskiej sztuce. Popartowski przełom nastąpił na początku lat 60. Wtedy zaczął malować popularne postaci z kreskówek Disneya. Pierwszy jego popartowski obraz Look Mickey powstał w 1961 r. Wkrótce jego inspiracją stały się komiksy, reklamy i motywy z malarstwa innych artystów. 
Zaprojektował gigantyczne murale dla nowojorskiej stacji metra Times Square przy 42 Ulicy.
Jego obrazy są chętnie wykorzystywane w projektach wyposażenia wnętrz. Komiksowe postaci pojawiają się na ceramice, tkaninach, a nawet meblach.
A obrazki wyglądają tak:





W interpretacji pomogła mi ulotka złapana w tramwaju, a także wyzwanie żurnalowe na blogu SODAlicious, w którym znów postanowiłam wziąć udział.



21 stycznia 2013

Kalorie w art żurnalu

Jes, jes, jes, przełamałam opór. Zrobiłam wpis do żurnala, który wygląda mniej więcej jak wpis do żurnala, a nie jak bazgroły w zeszycie pierwszoklasisty.


No ale od początku. Tym razem w naszych art żurnalach o sztuce inspirowała Ula. Wybrała dla nas twórczość Wayne'a Thiebaud, malarza kalifornijskiego, który rysował m.in. dla Disneya.
Nie uważa się za artystę, tylko za malarza. Łączony jest z pop-artem ze względu na tematykę prac związaną z przedmiotami kultury masowej. Niektórzy uważają, że jego prace z lat 50. i 60. miały duży wpływ na rozwój pop-artu. On sam niespecjalnie utożsamia się z tym kierunkiem. Maluje ciasta, desery, jedzenie, kosmetyki i inne. Czy można go nie lubić?
Mogłabym wytapetować sobie pokój jego dziełami:


No i  oczywiście, jak zobaczyłam dużo cukru, to mnie wena wzięła. Przekułam ją we wpis, który zgłaszam też na 18. wyzwanie żurnalowe SODAlicious. Ja biorę udział po raz pierwszy, bo jak wiadomo, żurnalowanie nie idzie mi zbyt dobrze.



Aż mnie duma rozpiera, że w całym tym żurnalu choć jeden wpis będzie mi się podobał.

12 listopada 2012

Szczęśliwa trzynastka i kwadraty Mondriana

Dziś skumulowało się sporo terminów. Nie wiedziałam, czy zawalać Was tysiącem notek jednego dnia, dlatego trochę upchnę w jeden post, a trochę zostawię na jutro.
Zacznę od zapowiadanego ostatnio projektu 'Szczęśliwa 13' na blogu Uli Phelep. Dziś właśnie ruszył, a ja otwieram pulę. Trochę się boję, bo po mnie będą same znane i megazdolne baby, które zapewne zmiotą mnie z powierzchni ziemi. No ale ktoś musi zacząć. Właściwie to trudno powiedzieć, że mam jakąś specjalną technikę, dlatego opowiedziałam o tym, co najczęściej stosuję - o twórczym recyklingu. Wiecie, że ciągle upchnę na pracach jakieś śmietki. Kto mnie spotkał, zauważył też, że zbieram jakieś kolosalne ilości makulatury, wszędzie, gdzie tylko wejdę. Trudno było mi usystematyzować te działania w jakimś spójnym tekście, ale może kogoś to zainspiruje. Po więcej informacji zapraszam na bloga Uli. A tak wygląda moja recyklingowa praca.


 Wykorzystałam m.in. próbnik farby, wnętrze koperty, naklejkę z paczki, ulotkę, instrukcję obsługi, zakładki biurowe itd. A proces tworzenia  był bardzo miły, bo przyklejałam co mi wpadło pod rękę, siedząc przy stole z Uliettą i winem.
Polecam śledzenie projektu przez kolejnych 13 dni, bo biorą w nim udział naprawdę świetne osoby. Sama gorąco liczę na to, że uda mi się coś podpatrzeć.


Dziś jest też pora na pokazanie pierwszego wpisu do żurnala o sztuce. Został w końcu rozdziewiczony!

 

Ula na zachętę zapodała przyjazny i wdzięczny temat. Inspirowałyśmy się twórczością Pieta Mondriana, holenderskiego malarza znanego z charakterystycznych abstrakcji. Te kolorowe kwadraty można spotkać na meblach, ciuchach, naczyniach, a nawet kosmetykach. Znacznie więcej dowiecie się z bloga inspiratorki tego wyzwania.

Wygląda znajomo, prawda? A po mojemu (lift Mondriana?) wygląda to tak:



Wybaczcie, że foty wyglądają jak robione w w nocy telefonem stacjonarnym, ale jakoś pogoda nie chce ze mną współpracować. Lecę zobaczyć, co zrobiły pozostałe dziewczyny, do czego i Was zachęcam. Zwiedzamy blogi: Uli, Antilight i Noomiy.

A teraz ważne ogłoszenie duszpasterskie. Pamiętacie, jak rok temu przygotowałam kartki dla mieszkańców Niegowa? W tym roku akcja nie znika. Wręcz przeciwnie - robi się coraz bardziej rozbuchana. Ja już kombinuję, co i komu przesłać. Mam nadzieję, że i Was zachęcę. Poczytajcie, co o każdej z osób napisała najwspanialsza z Kaczek. A żeby było ładnie, to jeszcze obrazek od Bebe. To co, kleimy?

8 listopada 2012

Art journal ze sztuką w tle

Zmusiła mnie! Skandal! Do żurnalowania mnie zmusiła! Ta Ulietta jedna. Kazała się uczyć na warsztatach, a potem wykorzystywać w praktyce. Z tym wykorzystywaniem może być różnie, ale podjęłam się wyzwania. 
Żurnal to ma być niezwykły, bo taki Art przez wielkie A. Nie, nie dlatego, że ja taką sztukę wybitną stworzę. Po prostu on będzie o sztuce. Co dwa tygodnie pojawi się nowa inspiracja ze świata sztuki. Wraz z Uliettą, Antilight i Noomiy będziemy próbowały coś z tego wykrzesać. Nie wiem, czy podołam, ale czemu nie spróbować?


Ma być:
- dla zabawy i relaksu,
- żeby poszerzać horyzonty i wiedzę,
- żeby robić kolejne twórcze "coś"

Wytycznych nie jest wiele:
- w journalu,
- dowolną techniką,
- raz na dwa tygodnie.

Nie będzie według schematu, za to będzie różnorodnie i mamy nadzieję inspirująco. Będziemy podróżować po świecie sztuki. Czasami się zachwycimy, czasami pewnie zbłądzimy, ale przecież tak właśnie zdobywa się doświadczenie i wiedzę. Dzielimy się z Wami, bo może kogoś zainspiruje to samo, co nas. Jeżeli macie ochotę dołączyć, zapraszamy.
Na razie okładka. Mam nadzieję, że wnętrze też się sukcesywnie zapełni:


Pierwszy temat już w najbliższy poniedziałek. A dziś możecie pooglądać okładki na blogach reszty żurnalowej drużyny.

A jak już jedziemy projektowo, to jeszcze jedna mała reklama. Zajrzyjcie w poniedziałek na bloga Uli Phelep. Będzie się tam ciekawie działo, oooj ciekawie. Przez 13 dni o swoich technikach opowiadać będzie 13 scraperek. Ja też dorzucę kilka słów. Choć znając mnie będzie ich pewnie kilka tysięcy. Zaglądajcie!

 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...