21 lutego 2013

To tak na przeprosiny za poprzedni album

Dawno nie było albumu, co nie? Obiecuję, że ten będzie równie zryty, jak poprzedni. W sumie już się do niego przyzwyczaiłam i zapomniałam, że jeszcze nie pokazałam go na blogu. Dopiero publikacja na scrapkowym blogu mi o tym przypomniała. 
Powróćmy więc jeszcze raz do uroczego zakończenia roku.



Jako bazę wybrałam w większości neutralne jasne papiery z kolekcji Studio Calico, ILS i SODAlicious. Takie tło dało możliwość bałaganienia do woli. Do ozdabiania stron wykorzystałam trochę recyklingowych materiałów, jak ulotka czy kawałki pociętej teczki, ale też elementy wycięte z papierów American Crafts, świetne nowe stemple ILS i pozostałość po die cutach Color Conspiracy (to te wycięte kółka poniżej).







Nieocenionym dodatkiem okazały się też alfabety. Wybrałam te o różnych krojach i wielkościach, by spotęgować wrażenie nieładu. W ruch poszły więc literki Sassafras, Primy, October Afternoon, 7 Dots Studio, Echo Park i Studio Calico. Te ostatnie przemalowałam markerem na czarno, by bardziej pasowały do albumu.








Coś mi się zdaje, że nie minie chwila, a zacznę kleić kolejne albumiszcza. Jakoś mi ostatnio w krew weszło.


A oto cała tona materiałów ze sklepu scrapki.pl:

20 lutego 2013

Doodle me!

Skoro już wczoraj była koperta, to pozostaję w temacie.
W piątek wybieramy się do Białegostoku, ale nie wiem, czy będziemy mieli gdzie spać, gdy Ula zobaczy ten album. Ja jej już zresztą zapowiedziałam, że to będzie pewnie koniec naszej znajomości. Ale cóż poradzę, że nasza bardzo durna sesja zdjęciowa nastroiła mnie do doodlowej zabawy?




















Teraz już wiecie, że robienie sobie ze mną zdjęć to nie jest najlepszy pomysł. Nasze wspaniałe fotografie są główną treścią i ozdobą tego albumu, bo oprócz nich są tu tylko koperty, kilka kart z SODAlicous, przewspaniała różowa okleina, podarowana przez Gurkę i jedna ładna różowa kartka podesłana dopiero co przez Kasię worqshopową. Czyli taki składkowy ten album. Wiecie, że chyba od stycznia zrobiłam więcej albumów niż w całym dotychczasowym życiu? Nadrabiam stracone lata.

19 lutego 2013

Koperta na drugim planie

Bohaterką dzisiejszego wpisu powinna być koperta. Sama ten temat rzuciłam rescrapowej drużynie.


I owszem, koperta jest, ale możecie jej nie zauważyć, oślepione blaskiem różowych cekinów. Ich pokaźnym workiem uraczyła mnie Mira i naprawdę nie mogła lepiej trafić.




Ale wróćmy do koperty. Postanowiłam wybebeszyć tę po wyciągu z banku. Aż trudno uwierzyć, jakie piękne wnętrza kryją się czasem w zwyczajnej kopercie. Ten wzór w trójkąty absolutnie mnie powalił i aż nie mogę się doczekać kolejnych wyciągów.
Mam nadzieję, że już powoli odzyskujecie wzrok po tej dawce blasku. Nie dość, że cekiny, to jeszcze takie gwiazdy!

18 lutego 2013

Nie wiem, jak u Was, ale u mnie już wiosna

I co z tego, że zdjęcie z listopada? I co z tego, że w puchówce? I co z tego, że temperatury ujemne? Se wykleiłam wiosenne kolory i kto zabroni?
Jakże ja mam dość tej szarzyzny paskudnej. Złapałam więc za słodkie kolory i machnęłam pracę do dzisiejszej piaskownicowej mapki. Swoją drogą, bardzo ją Wam polecam, bo wykleja się z nią błyskawicznie i bezstresowo.



Już od dawna chciałam wykorzystać ten miętowy papier scrapperin, ale jakoś ciągle nie umiałam dobrać dodatków. Jak mogłam nie wpaść na rzecz tak oczywistą, jak róż? W ogóle ostatnio zaniedbuję ten kolor, ale obiecuję poprawę!
Cmokam wiosennie!

15 lutego 2013

Słodziak

Jakże ja lubię tego focisza! Ponieważ do tej pory nie znalazł się w albumie, bo wciąż nie zebrałam się do godnego oprawienia wrocławskich wspomnień, trza było jakoś inaczej oprawić Miraka. No i jest. LOsik jest liftem pracy Tusi, którą w tym tygodniu wzięło na warsztat DT Scrapki.



Pół roboty zrobił napis z ILS-owego paska Why not?. No bo czyż nie idealnie opisuje on zdjęcie? Z tej samej kolekcji pochodzi stempel i strzałkowy papier.


Bazą jest mój ulubiony papier z kolekcji Color Conspiracy Texturize. Z drugiej strony jest on cudnie drewniany i nigdy nie mogę się zdecydować, który wariant wolę. Skoro jestem przy papierach, to zachwycam się nieustannie dwoma wzorami American Crafts, które są stworzone do cięcia.
 


O alfabecie Pink Paislee nie muszę już chyba nawet wspominać, bo reklamowałam go już milion razy. Kocham go nieustannie i chyba nigdy mi się nie znudzi.

Wykorzystałam całe mnóstwo materiałów ze sklepu scrapki.pl:


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...