13 maja 2012

Work in progress

Pożaliłam się już, jaka jestem zarobiona. Dziś też będzie o pracy, ale w skrapowym wydaniu. W majówkę zarobiona też byłam i gdy wszyscy grillowali, ja musiałam spisywać nudne rozmowy z dyktafonu. A żar z nieba nie chciał ustać w wywoływaniu mnie na dwór. W końcu uległam. I w takich momentach naprawdę lubię swoją pracę. A to było tak:



Tak jakoś znowu nie czuję drżenia na widok swojej pracy. Ech, ech. Dobrze, że Wasze skrapy mnie jakoś bardziej ruszają.

Żeby pozostać w temacie, ostatnio tych nudnych rozmów było tak dużo, że skończył mi się mój służbowy notes. Zaistniała pilna potrzeba posiadania nowego. Poprzedni był ładny, z Empiku, za 39,99. Teraz burżujstwo mi już przeszło i skończyło się na czymś znacznie tańszym. Za to zeszycik przeszedł tuning sponsored by SODAlicious. I już go lubię.



A tak już na koniec małe ogłoszenie duszpasterskie do wszystkich odważnych dam, które zdecydowały się na '15 rzeczy'. Mamy już szczęśliwą dwudziestkę, a łańcuszek wysyłkowy wygląda tak:

Natolinek - ulietta - Olina - Nulka - Asia Majstruje - Alexandra - blondeontheroad - zu_zanna - Justt - Tores - fyszka - Ewa - Antilight - Agi - worqshop - Lejdi - zuzanka czaruje - marysza - Aśko - Marta.

Wkrótce roześlę dalsze instrukcje, ale jak widać - ruszamyyy!

12 maja 2012

Piękna mucha

Ależ to był tydzień. Poziom frustracji narastał z każdym dniem. Bo za dużo roboty, bo ciągle przy kompie, bo zleceniodawca wkurza, bo nie ma kiedy skrapować, bo papiery z SODAlicious leżały odłogiem. Jedyne, co mnie trzymało jakoś przy odrobinie uśmiechu, to Wasze zgłoszenia do 15 rzeczy. Uwaga, zostało ostatnie miejsce!
W końcu wczoraj nocą uznałam, że spanie to może kiedy indziej i pobawiłam się przez chwilę. Luźną inspirację była praca Asicy podana przez naszą nową, przefajną Liftonoszkę - Barbarellę. Jak ja marzyłam, żeby użyć tych taśm, tych papiórków, tych szablonów. Chyba nieco za bardzo się podpaliłam i nie jest to praca moich marzeń, ale może z czasem będzie lepiej.



Zdjęcie to kolejna odsłona dawnej sesji z Anią. Zbieramy się do kolejnej. Przyjmuję opaleniznę, rozjaśniam włosy słońcem i nie jem, żeby podbródek zniknął. Bo Ania nie chce mnie potem fotoszopować od nowa.
A podpis oczywiście kojarzyć się Wam powinien ze szkolnymi dyskotekami. Przynajmniej tym z Was, co już są tak stare, jak ja.


Pamiętam, że najdroższe Bravo przetłumaczyło tytuł tej zaśpiewki na "Piękna mucha". Toteż tę muchę dedykuję Wam, moje kochane :*

10 maja 2012

A teraz nastąpi fala niepowstrzymanego samozachwytu...

Nie mam niestety nic nowego do pokazania. W życiu wolnych strzelców są bardzo fajne momenty, gdy na wszystko ma się czas, ale są też takie, gdy pracuje się od rana do nocy. Ja wpadłam jakiś czas temu w ten drugi. I choć przyszła paczka z SODAlicious, ja nawet nie miałam jeszcze czasu dobrze wszystkiego pomacać. Mam nadzieję, że późnym wieczorem uda mi się na chwilę oderwać i pobawić się papierkami.
Ale żeby pajęczyną nie zarosło, chciałam się pochwalić wygranym wyzwaniem na pomorskim blogu. Spodobała się metkowa zakładeczka, pękam z dumy i mam coraz większe ego. Swoją drogą zakładeczka ostatnio w ciągłym użyciu.


I dla przypomnienia, szczęśliwa zwyciężczyni:

Chciałabym też przypomnieć o '15 rzeczach'. Na liście mam już 11/12 cudownych osób (prośba do Apheoliatary - jeśli się zgłaszasz, daj znać mailowo). Będzie z tego prawdziwy dream team. Dziękuję Wam, babuliny! Mam nadzieję, że znajdzie się jeszcze kilka chętnych osób. Chciałabym rozwiać wątpliwości wielu z Was. Projekt wcale nie zabierze dużo czasu. Raz zbieracie 15 rzeczy i wysyłacie, a potem dostajecie swoje zabawki i robicie z nich jedną pracę. Ot jedną dodatkową. Więc naprawdę nie jest to żadne wielkie zobowiązanie. Także ślijcie maile zgłoszeniowe, raz, raz.


7 maja 2012

15 rzeczy

Oł, jaka cudowna pogoda. Tym lepiej ujawnić obiecanego projekta, może się nastroje poprawią odrobinę.
Było ostatnio o tym, że kupka elementów wyciągniętych z pudełka Collage Caffe może zainspirować do stworzenia pracy. Okazuje się, że inspiracje mogą iść jeszcze dalej. Wykombinowałam mały projekt skrapowy i mam nadzieję, że też się wciągniecie. Idea jest następująca.



Stawiamy na przypadkowe inspiracje. Każda z osób biorących udział w zabawie wykona jedną pracę z 15 elementami wybranymi przez kogoś innego. To dobra okazja, by wypróbować elementy dotychczas nam obce, a może nawet nielubiane. Kilka zasad:
1. Chętne osoby zgłaszają się mailowo. Listę zamykam po 20. zgłoszeniu (o ile tyle ich będzie). Gdyby chętnych było więcej, załapią się z pewnością kolejnym razem.
2. Każda z osób będzie miała za zadanie zebrać 15 elementów, które mogłyby pojawić się w skrapowej pracy. Takich, które sama chciałaby otrzymać. Nie muszą to być przydasie ze sklepu. Ciekawy  wycinek z gazety, metka czy guzik też mogą być dla kogoś inspiracją. Przykładowy zestaw mógłby wyglądać tak:


3. Wylosuję, do kogo prześlecie swoich 15 rzeczy, a także od kogo otrzymacie podobny pakiet.
4. Zadanie polega na tym, by użyć wszystkich otrzymanych elementów w jednej skrapowej pracy (forma dowolna).

Informację o terminach podam, gdy już zbierze się odpowiednia grupka. Bo terminy są baaardzo mobilizujące, niach niach. Bardzo proszę, by zgłosiły się tylko osoby, które faktycznie znajdą czas i chęci. Szkoda, żeby ktoś potem nie otrzymał swoich 15 rzeczy. Mam nadzieję, że w ogóle ktoś się zgłosi. Zapewniam Was, że tworzenie z przypadkowych elementów jest niezwykle inspirujące.
A jeśli zgłaszające się osóbki poinformują o zabawie na swoim blogu, będzie mi bardzo miło.
To co? Przyłączycie się? Plosem!

UWAGA! LISTA ZAMKNIĘTA. MAMY KOMPLET. DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE ZGŁOSZENIA!

5 maja 2012

Idę, idę, idę

Nie wiem, czy tylko ja jestem taką królewną, czy Was też trą wszystkie buty? Potrafię mieć obdartą piętę w kozakach albo adidasach. Miękkie baleriny ze szmatki też mogą narobić szkód. W tym roku moja delikatność wzrosła o 100 punktów i kolejno obcierają mnie wszystkie letnie buty, które w zeszłym roku były idealne. Pozostają mi jedynie piankowe japonki, z którymi jeszcze się lubimy. Zastanawiam się, jak zostaną przyjęte na spotkaniach służbowych...
A że piankowe japonki są mym ratunkiem, dostały swojego skrapa. Tym razem lift pracy Magdy M. zaproponowany przez immacolę. Początkowo jakoś kompletnie mi nie szedł, ale im więcej elementów dorzucałam, tym stawał się bardziej strawny. Z zainteresowaniem wykorzystałam poradę Janny Werner z bloga ILS, by zamiast kleju do tworzenia warstw użyć zszywacza. Powód miałam prozaiczny, zostały mi ostatnie krople kleju magic, a te różne sztyfty, kleje biurowe itp. do niczego się nie nadają. I chyba częściej będę zaprzyjaźniać się ze zszywaczem.




Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym zrobiła jakąś pracę na poważnie. A ponieważ mamy tu japonki, stopę i chodzenie, to zgłaszam się na wyzwanie 'do lata piechotą' na blogu Pomorskie Craftuje.

A teraz chwila na przechwałki. Niedawno weszłam na bloga Asi jako osoba nr 50005 i załapałam się na nagrodę niespodziankę z tej okazji. Zasugerowałam jedynie kolor - pomarańcz i dodatek różu, bo jakżeby inaczej. Wczoraj listonoszowi udało się wcisnąć przesyłkę do skrzynki, choć była dwukrotnie grubsza niż dziura na listy. Chyba czytał bloga i wziął się na ambit. Oczywiście kopertę rozdarłam w drodze na zakupy, na środku ulicy, bo weź bądź cierpliwa. No i zobaczcie, jak tu się nie rozpromienić...



Ostatnio ciągle czuję się, jakby była Gwiazdka albo nieustające urodziny. Muszę pobiec i przekłuć sobie uszy, bo ten piękny prezent uświadomił mi, że dziurki raczyły zarosnąć. Juhu. Dziękuję Asiulku jeszcze raz. Kocham każdą jedną rzecz i nawet "firmowe" opakowania zostawiłam sobie do jakiegoś skrapa.

A w poniedziałek będę miała małą niespodziankę. Wykombinowałam se projekta i mam nadzieję, że ktoś zechce się przyłączyć. Ładnie proszę.

4 maja 2012

Uroki lata

Moje wczorajsze przewidywania były słuszne. Zachciało mi się wieczorno-nocną porą zasiąść do drukowania, cięcia i darcia. Pierwszą pracę miałam w głowie już w momencie robienia zdjęcia. Właściwie zdjęcie powstało specjalnie po to, żeby oprawić je w skrapa. Nie wiem, czy to zgodne ze sztuką, ale w sumie mam to gdzieś. Tralalalalala. Miałam ze sobą lustrzankę, analogową zabawkę, a szczęśliwe zdjęcie zrobiłam i tak telefonem. Wiwat, technologio!



Wata cukrowa jest tak wdzięcznym obiektem, że rzutem na taśmę dorzucam pracę do ILS-owego tematu miesiąca - Pysznie!
Drugiego skrapa również zaplanowałam nieco wcześniej. Po powrocie z upału rzuciłam okiem w stronę balkonu i z ulgą zauważyłam cień. Kiedyś marzyłam o jedzeniu śniadań na tym skrawku własnego podwórka, ale latem słońce tak z rana praży, że można podczas śniadanka zejść na udar. Teraz w sumie cieszę się, że po południu na balkonie można się ochłodzić i zjeść kolację. Można też zrobić wiele innych miłych rzeczy, które inspirowana tematem miesiąca na Art Piaskownicy, zlepiłam w małą listę.








Mamy tu recykling pełną gębą. Nie mówię nawet o ścinkowych paskach papieru. Ale papier bazowy pokryłam kiedyś w jakimś celu gwiazdkowymi pryskaniami. Kompletnie nie pasowało to do charakteru tamtej pracy. Ale papier odłożyłam. Teraz w dużej mierze nieudany oprysk udało się zakryć, a jego drobne elementy chyba nie przeszkadzają. Uff, kolejny ocalony.

3 maja 2012

Red and white

Jacie, pogoda dawno nie była tak przyjazna. Według wszelkich prognoz, dziś miało być paskudnie. Tymczasem podczas kilkugodzinnego spaceru spiekłam się na czerwono. Pasowałam do wszechobecnego biało-czerwonego klimatu. Dziś zdecydowanie nie pastele i nie neonowe kolory królowały na warszawskich ulicach. Ale co będę gadać.








Aż mnie wzięło dziś na skrapowanie. Ale po kilku godzinach w ostrym słońcu w domu usnęłam jak zabita. Chyba jakiś mały udar, mądrze, bardzo mądrze. Może teraz się wezmę za zabawę.
A w międzyczasie pokażę ostatnie dokonanie. Mało porywające, ale kluczowe dla mojego dobrego samopoczucia. Zostałam ostatnio obdarowana przyprawami w młynkach. Te jak wiadomo wystawiane są często na widok publiczny. A że nie mogłam znieść prezentowania przypraw w naćkanym opakowaniu fabrycznym, nieco je uspokoiłam.






Nie jest to może włoski design, ale nie jest też polskim designem supermarketowym. Ufff.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...