O raju, raju, znowu się stało. Znowu pod lekkim przymusem, ale się stało!
Ale zacznę od zamierzchłych początków. Kiedy jeszcze bez scrapowania nie umiałam sobie wyobrazić tygodnia, zgłosiłam się na GDT Call w Crazy Monday Kits. Spodobały mi się comiesięczne zestawy i pomyślałam, że fajnie byłoby dostać taką niespodziankową paczkę, z którą będzie trzeba trochę się pogłowić. Niebawem okazało się, że zostałam zaproszona jako gościnna projektantka, ale czas mojego wyzwania był bliżej nieokreślony. W końcu, gdy scrapowanie zaległo w kącie, temat powrócił i zostałam styczniową dziewczyną miesiąca.
Z lekkim nerwem otwierałam paczkę, która szła oczywiście całe wieki (styczniowa dziewczyna miesiąca dopiero publikuje pierwszą pracę, bo poczta tak się spieszyła). No bo nie dość, że z weną krucho, to co jeśli w zestawie dostanę jakieś kwiatki, motylki i sielskie obrazki? Ale zdziwko było duże. Nawet bardzo duże. Zobaczyłam masę różu, szarość, trochę żółtego. Fajowe alfabety, jeszcze fajowsze transparentne napisy. No po prostu cud i miód!
Tak bardzo się podjarałam, że w dniu otrzymania paczki zasiadłam i wykleiłam scrapa.
Focia czekała od początkowych dni grudnia. Musiała w końcu trafić na scrapa. No i poszczęściło się foci, bo otoczyły ją same fajowe materiały.
Ja oczywiście jako ostatnie pierdoła nie zrobiłam zdjęcia zestawu. Ale możecie zobaczyć, z czym jeszcze będę się bawić, o tu tu.
Ale zacznę od zamierzchłych początków. Kiedy jeszcze bez scrapowania nie umiałam sobie wyobrazić tygodnia, zgłosiłam się na GDT Call w Crazy Monday Kits. Spodobały mi się comiesięczne zestawy i pomyślałam, że fajnie byłoby dostać taką niespodziankową paczkę, z którą będzie trzeba trochę się pogłowić. Niebawem okazało się, że zostałam zaproszona jako gościnna projektantka, ale czas mojego wyzwania był bliżej nieokreślony. W końcu, gdy scrapowanie zaległo w kącie, temat powrócił i zostałam styczniową dziewczyną miesiąca.
Z lekkim nerwem otwierałam paczkę, która szła oczywiście całe wieki (styczniowa dziewczyna miesiąca dopiero publikuje pierwszą pracę, bo poczta tak się spieszyła). No bo nie dość, że z weną krucho, to co jeśli w zestawie dostanę jakieś kwiatki, motylki i sielskie obrazki? Ale zdziwko było duże. Nawet bardzo duże. Zobaczyłam masę różu, szarość, trochę żółtego. Fajowe alfabety, jeszcze fajowsze transparentne napisy. No po prostu cud i miód!
Tak bardzo się podjarałam, że w dniu otrzymania paczki zasiadłam i wykleiłam scrapa.
Focia czekała od początkowych dni grudnia. Musiała w końcu trafić na scrapa. No i poszczęściło się foci, bo otoczyły ją same fajowe materiały.
Ja oczywiście jako ostatnie pierdoła nie zrobiłam zdjęcia zestawu. Ale możecie zobaczyć, z czym jeszcze będę się bawić, o tu tu.
no szok:) ale sie straszliwie cieszę na Twó scrapowy powrót:)) i zazdraszczam zestawu bardzooo!!!
OdpowiedzUsuńwszechświat zachęca Cię do scrapowania! toż to zestaw na Ciebie szyty! scrap bombowy!
OdpowiedzUsuńno to ja rozumiem! Róż rządzi!
OdpowiedzUsuńNo, ja też się już stęskniłam za Twoimi scrapami :*
OdpowiedzUsuń:D juuuuhu, fajowy faktycznie ten zestaw i skrap wyszedł pierwsza klasa :*
OdpowiedzUsuńno i bardzo dobrze! może powoli powoli dojdziesz do dwóch wpisów w miesiącu ;)))
OdpowiedzUsuńsilly lejdi :*
hehehe fajne fotki :P
OdpowiedzUsuńHi there, I discovered your web site through ASK while looking for first help to get a heart attack and your publish appears
OdpowiedzUsuńextremely fascinating for me.
Cardsharing Server
super tutaj u Ciebie, niezłe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń