Myślałam, że po pół roku przerwy w
scrapowaniu nic już mnie nie zmobilizuje. Ale jednak! Każdy ugnie się
pod argumentami Nuli i Jaszki. I pod urokiem grudniownikowego zestawu SODAlicious..
Ponieważ za grudniem i Świętami nie przepadam, postanowiłam przyjąć taką formułę, żebym miała realne szanse ten album uzupełnić. Wiem, że na pewno nie zdołam zachwycać się w nim przygotowaniami do Bożego Narodzenia, dlatego wybrałam inny motyw. Codziennie będę umieszczać w nim słowo albo ewentualnie krótkie zdanie, które najlepiej podsumuje dany dzień. I tyle. Dlatego strony mogłam nieco mocniej pozaklejać, bo potrzebować będę niewiele miejsca.
Bazą albumu stały się karty biblioteczne, a spoiwem są taśmy washi. Reszta to już głównie papiery z kolekcji Whoo lives here? i dodatki z grudniownikowego zestawu Sody .
Trzymajcie kciuki, żeby udało mi się grudniownik wypełnić i żeby był to kopniak do powrotu w świat scrapów.
Ponieważ za grudniem i Świętami nie przepadam, postanowiłam przyjąć taką formułę, żebym miała realne szanse ten album uzupełnić. Wiem, że na pewno nie zdołam zachwycać się w nim przygotowaniami do Bożego Narodzenia, dlatego wybrałam inny motyw. Codziennie będę umieszczać w nim słowo albo ewentualnie krótkie zdanie, które najlepiej podsumuje dany dzień. I tyle. Dlatego strony mogłam nieco mocniej pozaklejać, bo potrzebować będę niewiele miejsca.
Bazą albumu stały się karty biblioteczne, a spoiwem są taśmy washi. Reszta to już głównie papiery z kolekcji Whoo lives here? i dodatki z grudniownikowego zestawu Sody .
Trzymajcie kciuki, żeby udało mi się grudniownik wypełnić i żeby był to kopniak do powrotu w świat scrapów.
Korzystając z okazji, że mam co pokazać na blogu, chciałabym dorzucić jeszcze kilka słów wyjaśnień, co się ze mną działo.
Przede wszystkim bardzo dziękuję tym z Was, które zainteresował mój los i które wypytywały, czy wszystko jest w porządku. Jesteście kochane!
A nie stało się nic specjalnie dramatycznego. Z jednej strony zaczęłam pracować w mocno pochłaniającym czas miejscu i po pracy często po prostu zasypiam. A gdy szukam relaksu, to mam ochotę wyjść z domu i poruszać się, zamiast siedzieć przy stole.
Druga kwestia to sprawy sercowe, które pokomplikowały się nieco i pewne niezbyt szczęśliwe uczucie nieco zabiło we mnie ochotę na scrapowanie. Ot, cała historia. Mam nadzieję, że uda mi się ten impas przełamać i w końcu zacznę znów siadać do papierów z taką radością, jak kiedyś. Na razie zamiast nich wybieram byczenie się na kanapie albo trzęsienie tyłkiem na dancehallu.
Przyznam też uczciwie, że w pewnym momencie nieco zmęczył mnie scrapowy świat, który kiedyś wydawał mi się słodki i przepełniony ciepłem, a okazał się jakiś taki pełen złych emocji i złośliwy. Z przyjemnością wyłączyłam się ze scrapowych plotek i zaczęłam żyć realnym życiem. Polecam. Ale do papierów bardzo bym chciała jeszcze wrócić. Mam nadzieję, że w 2014 roku będę znów się tu pojawiać!
Buziam,
Lejdi
Fajnie, że wróciłaś. Rok 2013 mało kogo oszczędził... też coś o tym wiem, ale przyszły ma być lepszy podobno :)
OdpowiedzUsuńScrapowy świat... no cóż. Tez mnie denerwują pewne towarzystwa wzajemnej adoracji, też się mniej ostatnio udzielam, tam gdzie muszę to muszę, a poza tym też mam okres leniwienia się. Oby do wiosny :)
Lecz serduszko czekoladą :D
OdpowiedzUsuńoch no nareszcie! cieszę się, że ten etap nadszedł, bo się stęskniła za Twymi tworami. zresztą za Tobą też, ale to wiadomo - daty się ustali.
OdpowiedzUsuńbuziole kochana :*
Ufff... jestes!
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak mocno trzymam kciuki żebyś wróciła tutaj! grudniowy wordbook wyszedł świetnie, czekam z niecierpliwością aż go wypełnisz!!
OdpowiedzUsuńahh no i widać, że długo nie scrapowałaś.. te długaaaaaaśne pazury! <3
o boziu boziu! Lejdi wstawiła posta :*
OdpowiedzUsuńLejdiszon iz alajw! Kochana, bardzo stęskniłam się za Twoimi pracami i Twoją obecnością! Mam nadzieję, że odzyskasz za jakiś czas chęci do scrapowania, bo jak zwykle miło popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńBuziak!
Trzymam kciuki i przesyłam ściskawki ;)
OdpowiedzUsuń