12 stycznia 2013

Scrapperin 1st anniversary blog hop



Welcome to the scrapperin designer's blog hop!
Today, we introduce you to our new designers as well as we celebrate our 1st anniversary with you and through this blog hop (and giveaway).

Dziś nietypowo, bo zaczynam po angielsku, ale jest okazja. Witajcie w blog hopie projektantek marki scrapperin!
Blog hop (i cuuuksy) organizujemy po to, byście lepiej poznali nasz DT. Okazją są też pierwsze urodziny firmy scrapperin.

Visit all 21 designer’s blogs, where you can read „five funy facts“ about each member and see a creative project. Leave a comment on each of their blog hop posts, then go back to the scrapperin blog hop post and leave a comment there for a chance to win one of the anniversary prizes, the giveaway is open for internationals. On Jan. 19th 2013 at 12pm CET we will close the comments and the randomly picked winners will be announced on Jan. 20th on the scrapperin blog.

Zasady są proste. Musicie odwiedzić wszystkie 21 blogów projektantek, na których możecie przeczytać po pięć zabawnych faktów o każdej z nas i zobaczyć projekty o nas samych. Zostawcie komentarz pod każdym postem o blog hopie, a na koniec wróćcie do postu na blogu scrapperin i zostawcie komentarz także tam, by wygrać jedną z rocznicowych nagród. Cuksy są otwarte dla uczestniczek z całego świata. Blog hop zostanie zamknięty 19 stycznia o północy, a wylosowanych zwycięzców ogłosimy 20 stycznia na blogu scrapperin.

Here are my facts:
1. I'm a fan of kitschy disco music. I can spend the whole night listening to (and unfortunately, singing too) 90's boybands, 80's divas and terrible Polish dance music.
2. Quite recently my doctor told me that I'm a lucky one, because I have two spleens. I rather think it's because I'm an alien.
3. I don't have a driver's license as I'm sure I'll kill somebody just right after getting into the driver's seat.
4. When I was younger, I was falling in love with every cute and unmasculine boyband guy. Now I don't care about them and prefer men in their 50s. Daniel Craig ♥ Til Schweiger ♥ Robert Downey Jr
 5. As I work at home, quite often I wear robe for the whole day and at 5 PM I start to panicly dress up, because my boyfriend is coming home. Shhhh, don't tell him.

A tu już fakty na mój temat:
1. Jestem fanką kiczowatego dicho. Całą noc mogę słuchać (i niestety także śpiewać) hity bosbandów z lat 90., div z lat 80. i klasyków disco-polo.
2. Niedawno lekarka powiedziała mi, że jestem farciarą, ponieważ mam dwie śledziony. Myślę, że to jednak kwestia bycia kosmitką.
3. Nie mam prawa jazdy, bo żyję w przekonaniu, że zabiję kogoś, gdy tylko zajmę fotel kierowcy.
4. Kiedy byłam młodsza, notorycznie zakochiwałam się z słodziutkich i mało męskich chłopcach z boysbandów. Teraz przerzuciłam się na 50-latków. Daniel Craig ♥ Til Schweiger ♥ Robert Downey Jr
5. Ponieważ pracuję w domu, dość często przez cały dzień łażę w szlafroku. Dopiero o 17 w panice zaczynam się ubierać, bo Luby ma zaraz wrócić. Tylko ćśśśśś, nie mówcie mu.

And "all about me" project:
I projekt pod hasłem "wszystko o mnie":



  
Ok, now it’s hopping time again: hurry on over to Clivias’s blog!
We're doing the hop alphabetically and you should be able to go from blog to blog on each designer's post, but here are all designer's blogs, just in case:

No dobra, pora skakać dalej. Czem prędzej pospieszajcie na blog Cliviii! Blog hop został ułożony alfabetycznie i klikając na imiona w kolejnych postach powinnyście przejść całą trasę, ale na wszelki wypadek podaję też pełną listę projektantek:

Anna Wach: http://i-like-grey.blogspot.com
Antje Müller: http://iLoveSchnipsel.blogspot.com
Beata Krowicka: http://by-lejdi.blogspot.com <<< you're here
Clivia Schmidt: http://clivia-schmidt.blogspot.de
Els Brigé: http://bestamped.wordpress.com
Eva-Maria Hartmann: http://kevascrapt.blogspot.de
Felicitas Mayer-Klink: http://felicitasmayerklink.de
Janine Eulert: http://janinee.blogspot.com
Jennifer Kinkade: http://jenkinkade.blogspot.com
Jessica Lohof: http://talkaboutpriceless.blogspot.de
Katarzyna Tomaszewska: http://worqshop.wordpress.com
Katharina Frei: http://katharinaFrei.com
Katja Paul: http://handmadebymietze.blogspot.de
Magda Bolinska: http://mumkaa.blogspot.com
Marjorie Billet: http://scrapomarjo.over-blog.com
Nicole Weber: http://kreativbezirk.de/blog
Nina Ostermann : http://ninasblog-scrapmama.blogspot.com
Nina Stenzel: http://www.meinlebeninscraps.blogspot.de
Petra Schwarz: http://einfachpe.blogspot.com
Sandra Dietrich: http://mojosanti.blogspot.de
Soraya Maes: http://so.creative.over-blog.com

9 stycznia 2013

Cardlift na wesoło

W Art-Piaskownicy ruszyły wyzwania na rok 2013. Zaczynamy od cardliftu romantycznej pracy Evgenii Petzer. Na początku się przeraziłam się nieco taką kompozycją, bo zupełnie nie wiedziałam, jak mogę ją przerobić. Ale zamiast się bać, postanowiłam działać. Przyklejałam, przyklejałam i przyklejałam, aż wyszło coś takiego:


Normalnie nie jest, ale już wiemy, że nie umiem robić normalnych kartek. I wreszcie wykorzystałam kawałek cudnej tkaniny z konikiem Dala od najlepszej na świecie Agi
Nie wiem, jak ten pompon uda mi się wcisnąć w kopertę, bo kartkę zamierzam wysłać, ale jakoś będę musiała upchnąć. 
Spróbujecie się zmierzyć z taką kartką? Nawet jeśli nie, to zobaczcie, co wyczarowały piaskownicowe dziewczyny.


8 stycznia 2013

Nie może być, zimowy scrap

To się zdarza naprawdę rzadko. Moja niechęć do zimy jest tak silna, że nie mam za wielu zimowych fotek. A nawet, gdy przypadkiem już jakąś trzasnę, to zupełnie nie mam weny do umieszczania jej na scrapie. Aż tu nagle...
Podczas przedsylwestrowej posiadówy z Ulą, obie zasiadłyśmy nad kolejnym rescrapowym tematem. Tym razem coś z moich ulubionych - metka.



Przyznam, że znów zrobiłam coś, co jest zapewne błędem w sztuce, ale mnie zdarza się dość często. Dopiero pod pomysł na kompozycję dobrałam fotkę z zasobów. I akurat do cudownego papieru pasowała zimowa focia. Mało ambitny tytuł również powstał od dupy strony. A to właśnie za sprawą jednej z metek, która po prostu musiała się tu znaleźć, a jakoś nie umiałam wykombinować żadnego fajnego słowa na "A".



Elementy metkowe to te dwa koła pod zdjęciem (na jednym niestety uparcie prześwietla się ładny wzór), a także wspomniane "A" oraz napis "Atmosphere". Jak szaleć, to szaleć! Metki, mi lajk it.
Ciekawa jestem, co inne dziewczyny zmajstrowały. Po przedświątecznym zakupowym szaleństwie pewnie zasoby metkowe znacząco nam wszystkim urosły.

7 stycznia 2013

Pastelowo w nowy rok

Postanowiłam szybko ukryć na blogu moje nieudane próby żurnalowania (dzięki, kochanieńkie, za słowa otuchy!!!). Pora więc na pracę, która cieszy mnie znacznie bardziej, a powstała dla DT Scrapki.pl.
Nie wiem jak Wy, ale ja jeszcze żyję wspomnieniami z Sylwestra. W tym roku spędziłam go w bardzo zacnym towarzystwie (oczywiście od razu zgadłyście, że byłam u Uli) i czuję, że będzie z tego sporo scrapów. Z wyjazdu przywiozłam miłą pamiątkę, polaroidowe zdjęcie zrobione w Nowy Rok. Zaletą takich fotek jest to, że nie trzeba kombinować z wywoływaniem, można od razu scrapować.
Do oprawienia tego niewielkiego prostokącika idealnie pasowały ścinki różnych pastelowych papierów. Wykorzystałam m.in. kilka fragmentów jednego z American Crafts, pełnego cyfr i wzorków. Uwielbiam takie kolażowe papiery, bo można je użyć w tyyylu pracach.

Jako tło posłużył z kolei wzór z najnowszej kolekcji Color Conspiracy - DailyKate. Te neutralnie trójkąty idealnie zgrały się z bardzo intensywnym papierem Pops Of ILS-u. Wyglądają jak elementy tej samej układanki.

Napis, tym razem bardzo rozbudowany, to mix moich ulubionych ostatnio literek. Alfabet Firefly Primy, literki wycięte z papieru Studio Calico i mnóstwo drobinek z niezwykle wydajnego zestawu Pink Paislee.

A Wy już macie jakieś posylwestrowe scrapy?
A oto wykorzystane materiały ze sklepu scrapki.pl:

O tym, jak nie rozumieć sztuki

No dobra, trza zaczynać noworoczne działania. Szkoda, że nie wrzuciłam czegoś wcześniej, by nie startować z jakąś totalną głupotą. Ale tak wyszło. W kolejnej, przeciąganej nieco edycji żurnala inspirowanego sztuką, miałyśmy za zadanie interpretację dzieł Vincenta van Gogha. Tak o nim pisze noomiy:


Malowanie traktował z fanatyzmem jako swego rodzaju misję. Jego pierwsze prace z lat 1880-1886 są ciemne w kolorze, gwałtowne i nieskoordynowane. Jednak zetknięcie się w Paryżu z impresjonizmem zmieniło wyraźnie język plastyczny van Gogha. Kolorystyka jego malarstwa stała się wtedy jaśniejsza, bardziej intensywna. W strukturze obrazu pojawiają się drobne oddzielne plamki czystych nie zmieszanych farb; znikają natomiast brązy, czernie i szarości;
jest to kolor wyraźnie plenerowy, jednak bez efektów atmosferycznych, bez zamglenia i rozpylenia. Obok partii o mikrostrukturze złożonej z drobnych pociągnięć pędzla pojawiają się także połacie czystego koloru, położonego zupełnie gładko, jednolicie.
W swej malarskiej narracji van Gogh posługuje się innymi znakami niż impresjoniści – są one bardziej namiętne i nerwowe, przybierają kształt małych wężyków, krótkich smużek, wijących się za kierunkiem formy
Obrazy z pewnością są Wam znane:




 Przyznam, że mierzenie się z takimi klasykami jest zupełnie nie dla mnie. Nie umiałam nijak zinterpretować obrazów, a przy moich umiejętnościach próba namalowania czegokolwiek byłaby po prostu śmieszna. Dlatego powstała strona jakkolwiek nawiązująca do moich skojarzeń z van Goghiem. 


Na obrazku jest ucho, bo nie wiem, czy da się rozpoznać. Ja chyba jednak nie powinnam się bawić w żurnalowanie.
Postaram się w najbliższych dniach nieco zmazać ten blamaż. A tymczasem zapraszam do oglądania ładniejszych prac u: Ulietty, Noomiy i Antilight.  

2 stycznia 2013

OMG, to już!

Omatulu, ale się działo ostatnio! Dopiero się otrząsnęłam po sylwestrowych szaleństwach i czym prędzej nadaję. Przybywam ze scrapem przygotowanym na chwilę przed końcem roku. Wykleiłam go na ostatnie wyzwanie 12/12 na Art Piaskownicy w 2012 r. Motywem przewodnim był teledysk do "The Final Countdown". O dziwo w Sylwestra nie było mi dane tego hitu usłyszeć, ale pewnie wiele z Was miało z nim do czynienia. U mnie skojarzenia poszły w stronę kiczu, brokatu, neonów i oczywiście odliczania.




A skoro jest już 2013 r. i wszyscy podsumowują, to ja mogę w skrócie powiedzieć, że dumna jestem ze spełnienia wielu postanowień zeszłorocznych. Najprzyjemniejszym z nich było spełnione po wielokroć 'odwiedzenie miasta, w którym nigdy nie byłam'. Nie dość, że przejechaliśmy dużą część nieznanej nam Portugalii, to także Sylwestra spędziliśmy w nowej dla mnie lokalizacji. Gdy tylko uda mi się wybrać jakieś najmniej kompromitujące zdjęcia, to zdam relację.
Ubiegły rok upłynął też pod znakiem intensywnego rozwoju scrapowej pasji. W 2011 r. zrobiłam pewnie ze trzy LO i kilka kartek. Przez ostatnie 12 miesięcy tłukłam natomiast jak szalona. Dzięki przystąpieniu do Liftonoszek, weszłam na dobre w świat LOsów. Machnęłam ich ponad 90. Było też sześć albumów. Wciąż za mało, bo tona zdjęć czeka na oprawę, ale wkręciłam się w tę zabawę ogromnie. Kartek nie będę nawet liczyć, bo już sama końcówka roku przyniosła ich niemal 40. Z pewnością pomogły mi w tym dwa mobilizujące DT: Art Piaskownica i Scrapki.pl. Nowy rok witam z dziewczynami z tych dwóch świetnych zespołów oraz z DT Scrapperin, w którym wkrótce zacznie się dziać, oj zaaacznie. Nie mogę się też doczekać, by pochwalić się nowym, nieco szalonym projektem. Ale to jeszcze za chwilkę.
I wreszcie dopiero w 2012 r. udało mi się poznać na żywo laski znane i podziwiane w blogosferze. Poszłam z grubej rury i naprawdę zaliczyłam mnóstwo cudownych spotkań. Doszło do tego, że jeszcze w ostatnim dniu roku widziałam się z dwiema z Was, a z jedną chlałam szampana o północy i spędziłam pierwszy dzień 2013 r. 
Mam nadzieję, że kolejny rok spędzimy razem i że nie zanudzę Was swoim chrzanieniem. Wszystkim cierpliwym dziękuję przeogromnie za każdą wizytę.
A teraz zostawiam Was z zagadką (zdaje się, że będzie to łatwizna). Z kim udało mi się spotkać jeszcze na sam koniec 2012 r.?

Podpowiedź 1:

Podpowiedź 2:

 Buzi for all!

28 grudnia 2012

Scrap dla pewnej marudy

Nam, babom, często zdarza się narzekać. Wszystkie mamy takie dni, gdy jesteśmy brzydkie, koślawe i ogólnie beznadziejne. Ale znam jednego narzekacza chronicznego, który w ogóle nie widzi, ile piękna ma w sobie. Całe szczęście, że ten narzekacz walczy ze sobą i zdecydował się ostatnio na sesję zdjęciową, która pokazała tylko to, o czym wszyscy inni wiedzą - Ola to piękność. Zresztą jedną z fotek wykorzystałam już jakiś czas temu, więc miałyście okazję też się o tym przekonać. Żeby i Ola w to uwierzyła, przygotowałam dla niej upewniającego scrapa. Mam nadzieję, że patrząc na niego, nigdy już nie będzie marudzić.

Cudne fotki zrobione oczywiście przez Anię z Pastel Atelier
Wybierając materiały, starałam się, by kolory stanowiły tylko tło dla zdjęć i nie konkurowały z główną bohaterką. Cudownie sprawdziła się tu szarość papieru z The Scrap Cake, w którym zakochałam się na amen. Wykorzystałam też materiały Studio Calico i My Minds Eye, w równie przygaszonych barwach. Dla kontrastu postanowiłam dorzucić niewielką dawkę ILS-u,  czyli papiery z kolekcji Pops of oraz Rise &Shine.


Pastelowy alfabet Doodle Deux Primy sam wskoczył na tę pracę, od razu wtapiając się w papier.
Jako dodatków użyłam wzorów odbitych na czarnym papierze tuszami VersaMagic. Uwielbiam je właśnie za to, że tak wyraźnie wychodzą na ciemnym tle.
Myślicie, że moja maruda uwierzy w końcu w siebie?


Przy tworzeniu tej pracy wykorzystałam całą masę materiałów ze sklepu scrapki.pl:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...